|
Didaskalia niedramatyczne
|
Przyszedł na świat ów Janek
dzień przed Janem Świętym
i co roku przez dwa dni
fasuje prezenty!
|
Refren przysługuje każdej zwrotce,
jednak dla sprawnego odbioru Ballady
można go dośpiewać po przeczytaniu
kilku zwrotek – wg poniższych sugestii.
|
Czyny Jego dziecięce –
uczniowskie sekrety,
są dla naszej ballady
ukryte niestety!
|
Niestety!
|
Za to potem się znalazł
materiał ogromny,
ale nie wprost od Janka,
bo to człowiek skromny!
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Więc, po pierwsze – postura,
inaczej – prezencja,
w żadnym razie ponura,
raczej…Ekscelencja!
|
|
I po wtóre natura
niekoniecznie święta,
jak ta letnia wichura,
nim się opamięta!
|
|
I po trzecie kreacja,
konstruktorska suita,
piękna i odlotowa –
sztuka znakomita!
|
|
A po czwarte serdeczność,
życzliwość na twarzy
wobec wszystkich żyjątek,
którym trzeba straży.
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Jubilat ceni pracę,
przeto o każdej porze,
jubileuszem, rautem –
robotę uczcić może.
|
Ponoć za dobrych czasów
w mieście o nazwie Zielec,
takie i inne biby,
fundował złoty cielec. |
Łączy tę wyliczankę
intelekt niezwykły
i geniusz menadżerski,
do czynu nawykły.
|
|
Słynnym egzemplum tego,
jest …zielony groszek,
potem maszyny w słońcu –
tanie, (a) czasem droższe.
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Kto by nie wierzył pieśni,
niechaj do źródła mknie,
co Janek wybudował –
każde tam wszak dziecko wie!
|
|
A gdyby niedowiarek
dalej sceptyczny był,
to inu go pogoni,
a my skopiemy tył!
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Ci, co bez ale wierzą,
że było tak a tak,
ordery Janka mierzą,
na baczność i na wznak.
|
|
Ten, za to jest, że Janek
wrysował coś tam w mig,
a tamten za to jeszcze,
że miał handlowy dryg.
|
|
A tutaj – cała masa
pamiątek z tłustych lat:
jasiowa casa nowa
a wokół Nowy Świat!
|
casa znaczy tutaj dom;
ma też nasuwać współczesne
odniesienia lotnicze i płatnicze.
|
To właśnie jest Dromader –
popatrz na dolny płat,
a na tej fotografii:
Antonow – „Wielki Brat”.
|
|
Ten order – za Całokształt,
a ten – bo ważny był,
a te dwa – na pociechę,
żeby nie opadł z sił.
|
|
I jeszcze dokumenty,
jak coś budował gdzieś:
tam teraz jest lotnisko,
gdzie wcześniej była wieś.
|
|
To więcej niż dromader,
ten niespożyty Jan:
On woli iść przed stadem,
wciąż z nim – a jednak sam.
|
|
Ten wątek dromaderski
bez końca można snuć,
lecz pora iść w następne,
więc zbudź się Jasiu, zbudź!
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Tu są certyfikaty
z przeróżnych świata stran,
gdzie sukces za sukcesem
osiągał nam ten Jan
|
Czy Janek lubi góry,
opery i balety,
i jakie książki czyta? –
nie wszystko wiem – niestety.
Natomiast wiem, że lubi
obiekty wyjątkowe,
cymelia, rarytasy –
koneser – jednym słowem! |
W papierach ciągle płynie
żeglarski Janka czas:
Vivat Comandor Noster!
Niech żyje Janek nasz!
|
|
A cóż to?, fanaberia?,
Podkowińskiego „Szał”?
– to z Książa kawaleria
z galopu wchodzi w cwał!
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Lecz nagle Jego Ego
opuszcza miękki tron,
korona spada z głowy,
weselny bije dzwon!
|
|
Malina cud dziewczyna
rządy zaczyna tu,
i odtąd jak sprężyna,
kołysze go do snu!
|
Partia Maliny:
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się mi zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie śpij –
będę spała z Tobą!
|
Z klawiatur tłoczy nektar
i poi nim Romea,
a on jej szepcze czule:
Tu mea Julia! Mea!
|
|
I trwała by sielanka
pewnie przez wiele lat,
gdyby nie to, że z dwojga
rodzi się Nowy Świat!
|
|
Potem kolejne światy,
niech Jan policzy sam…
– Zostałem Tatą Światów,
lecz czy się na tym znam?
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
I tu jest ważna rada
Jana co trzyma twarz:
Nie bój się zostać tatą,
jeśli sam siebie znasz!
|
|
I inne proste prawdy
Jana, co dzieci ma:
Rób swoje jak potrafisz,
a Bóg da, co Bóg da!
|
|
Wypełnij swój DDS –
możesz podwoić też,
a kiedy ci się uda,
to się po prostu ciesz!
|
De-De-eS to zadanie –
patriotyczny czyn,
z którego się wywodzi
Dom, Drzewo oraz Syn! |
A dzieła i przygody,
póki pamięci dość,
opisz nie lejąc wody –
albo, niech spisze ktoś!
|
|
To nic, że z lat upływem
znajdzie to inny Jaś
i uzna nonszalancko,
że żywot Twój, to baśń.
|
|
Żeś nie był ziemianinem,
że to wymyślił ktoś,
że wężem też nie byłeś,
bo wąż to inne coś.
|
|
Lecz Baśń o sobie samym
jest nieodzowna, bo
już w drodze jest kwiatuszek –
„pachnące ledwie co!”
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Rozmarzył się nasz Janek,
a z Jankiem Anioł Stróż,
w efekcie – wokół domu
– utkał lotnisko z róż!
|
|
Tu są najtańsze linie! –
mówi z radością Jaś,
i gotów się założyć,
że to prawdziwa baśń.
|
|
Patrzy, jak prosperuje
różany wonny pas,
jak schodzi, jak ląduje
na nim brzęczący As.
|
|
Gdy Wnusi Smok/g dokuczy –
różany czeka klomb:
stąd hajda!, na skytrucku,
nad morze i „pod dąb”!
|
|
Tak kombinował Jasio,
lecz nagle gwar u drzwi:
to goście i prezenty –
wystarczy te dwa dni?
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Na schodach i w salonie,
radosny nastrój czuć;
śmiech rośnie do rozpuku –
zaczyna w boku kłuć!
|
|
Lecz zanim Jasio pęknie,
najpierw wyściska nas,
a my mu razem pięknie
zanućmy jeszcze raz…
|
Janku, Jasiu, Jasieńku –
trzymaj się nam zdrowo,
znaczy, lepiej sam nie pij –
wypijemy z Tobą!
|
Te strofy to jest prezent
może przydługi ciut,
więc Jasiu, weź sekator –
zrób sobie jego skrót!
|
|
Na koniec tego figla,
tu będą nasze sigla,
albo i pełne miana –
Oj dana, dana, dana!
|
|