Niebyt, ale niezbytwystawa: PasteleChcąc wiedzieć coś, albo napisać, czekasz na słowa – te właściwe, a one płyną gdzieś z niebytu, więc nie do wiary, że prawdziwe. Choć niebyt niezbyt dba o bycie, nie wzbrania sobie wysłowienia, słowa więc płyną i wzbierają – formują się w uświadomienia. A potem w nowe i w kolejne – niebyt zezwala na kreację: słowa przechodzą w inne słowa w racje, narracje i w oracje. To wówczas mówca, pisarz, piewca – odkręca nie-dosłowne kurki i możesz słyszeć, tudzież dostrzec, jak niebyt żwawo płynie z rurki. Gdy tworzysz, grasz, malujesz, rzeźbisz – wciąż jesteś w wulkanicznym szale, raz po raz więc wybuchać musisz bo niebyt dba, by nie być – stale! 16. 12. 2006 r. |