|
KOSMICI W KRAKOWIE
‘ko(s)miczna’wystawa Vankukusia 'U Louisa'
Żyją wśród nas Osobniki,
które zgoła nic nie wiedzą
o tym, że wśród nich jesteśmy,
nawet kiedy śpią czy jedzą.
Widzą nas i myślą sobie,
żeśmy pewnie tak jak oni:
dziećmi Ziemi, świata pępkiem...
Czas im naszą twarz odsłonić.
Nie jesteśmy dziećmi Ziemi,
nie zniewala nas jej masa,
lecz – wzniosłymi Kosmitami;
słowem, nieprzyziemna rasa.
Kosmiczna zasada głosi:
Kosmitów oraz Kosmitki
uziemiać może jedynie
urok chłopa, wdzięk kobitki.
U Kosmity żonka, dzieci,
szwagier, teść oraz teściowa,
przy okazji – nieruchomość
skromna: miejska albo wsiowa.
I Kosmitka też ma stadło
z powyższego algorytmu,
i planety kawalątko,
by zapewnić tutaj byt mu.
W miarę ziemskich lat upływu
ślad w pamięci się zaciera,
i przeważnie, nikt dokładnie,
skąd pochodzi – nie wie teraz.
Jest na szczęście prosty sposób,
żeby dociec kto skąd idzie:
my – Kosmici i Kosmitki,
nie znosimy życia w bidzie!
Żyjemy więc pracowicie,
pomysłowo i zaradnie,
zrobić potrafimy wszystko,
nikt z nas nie ćpa – i nie kradnie!
I to druga jest zasada,
że: Kosmici, i Kosmitki,
co tam mają – pomnażają,
nie wydają nic na zbytki,
za to sporo na zabytki!
Niech od dzisiaj tu w Krakowie
wiedzą wnuki oraz wnusie,
że Krakusy to Kosmici,
a nie jacyś tam centusie!
18. 05. 2008
|
|
|