ŚWIĘTO ISTNIENIAJestem przychodzi, nie jestem odchodzi...zwykle nie baczysz jak Bóg Cię przemienia, choć każde tchnienie nowy sens przywodzi, choć każda chwila to - Święto Istnienia. Przedziwne źródło życia, wszystko to czym istnieję, chłonę chwila za chwilą - i żyję, i wdzięcznieję. Wdech - radość, wydech - wdzięczność, tak - pewność, tak - nadzieja, wdech - miłość, wydech - wiara, tak Ja powstaje z nie-Ja? Bezkres wciąż wnika we mnie - wypełnia formą-treścią, wdech czyni mnie całością, a wydech - szczęścia częścią. Tu Jestem, właśnie Jestem, już bliższej nazwy nie ma: wdech-Jestem, wydech-Jestem - oddycham na ten temat! Z tysięcy minut szczęścia możliwych w każdej dobie, te kilka tchnień w rytm wiersza odkrywam właśnie w sobie... Jestem przychodzi, nie jestem odchodzi... 19. 04. 2004 |