ZAKŁADKA EMERYTKIZ „OPOLSZCZYZNY”Do celów medytacyjnych i towarzyskich Przy Kościuszki numer? – nie wiem… od dziś czuję się jak w Niebie: czas i miejsce nic nie znaczy, gdy nie muszę iść do pracy! Mija ósma… Ba! – dwunasta!, a przede mną nie wyrasta przystanek autobusowy – ja po prostu mam to z głowy. Jestem lekka, jestem wolna, nie publiczna i nie szkolna, nie z Elżbietą i nie z Manią – sama sobie jestem …Panią Mogę, czego żem nie mogła, mogę nie chcieć, com musiała, mogę od dziś, ile zechcę o niebieskich snuć migdałach. Lecz nie myślcie, że Janina, nawet będąc pod Bydgoszczą, nie zechce wysączyć wina z tymi, którzy jej zazdroszczą. Zatem wespół z Marią Chlebek – emerytką wprost wzorową, raz w miesiącu odwiedzimy każdą filię dzielnicową. Gdyby jednak w którejś filii cały miesiąc nie było mnie, niech ta filia pokrzywdzona bez skrupułów mnie upomni. 28. 12 .2005 |